Kormoranów nie widzieliśmy, ale w Augustowie i Frąckach świeciły ptaki i śpiewało słońce. ;)

Najtrudniej było skakać w workach i łapać kurze jaja, aby nie pożarło ich jezioro. Niemożliwe, okazało się możliwe.

O zgrozo! Zatopione wiosło i dziewczynka uwięziona w autokarze zostaną nam na długo w pamięci.

Byliśmy tu razem...

ps. nikomu nic się nie stało :)

Zrzut ekranu 2025 06 10 110322